W środę, 3 lutego strażacy otrzymali zgłoszenie o niewielkim pożarze, który wybuchł w mieszkaniu przy ul. Potockiej na Żoliborzu. Gdy udali się na miejsce, zobaczyli makabryczny widok – w środku palił się worek ze zwłokami kobiety. Ciało było poćwiartowane i pozbawione głowy, która leżała obok w plecaku. Ofiara to 30-letnia Katarzyna J., mieszkanka Woli, nauczycielka języka włoskiego.
Ze wstępnych ustaleń śledczych wynika, że pożar wybuchł w wyniku podpalenia, które było próbą zatarcia śladów brutalnego morderstwa. Związek z tą zbrodnią może mieć 30-letni Kajetan Poznański. Tak przynajmniej wynika z zeznań taksówkarza, który wiózł mężczyznę. Kierowca zwrócił uwagę na jego torbę ociekającą krwią. Poznański stwierdził, że to tuszka z dzika. Tymczasem do zabójstwa Katarzyny J. doszło w jej mieszkaniu na Woli, a ciało zostało przetransportowane do mieszkania przy ul. Potockiej, które wynajmował
Dlaczego kobieta wpuściła mordercę? Śledczy przypuszczają, że podejrzany przyszedł do niej na lekcję języka włoskiego. Nie wiadomo, czy było to ich pierwsze spotkanie. Wiadomo natomiast, że Kajetan Poznański pracował jako bibliotekarz. Był studentem filologii klasycznej, znał łacinę. I to właśnie po łacinie swego czasu napisał wiersz pt. “Uczta Hannibala Lectera”. Znajomi twierdzą, że był miłym, ciepłym, lubianym w swoim środowisku, choć nieco skrytym człowiekiem.
Teraz stołeczni policjanci z Wydziału do Walki z Terrorem Kryminalnym i Zabójstw poszukują Poznańskiego. Mężczyzna ma około 180 – 185 cm wzrostu, ciemną karnację i szczupłą sylwetkę. Może nosić okulary. Funkcjonariusze zwracają się z prośbą do wszystkich osób, które mają informację o miejscu pobytu poszukiwanego lub widziały widoczną na zdjęciach osobę od 3 lutego do chwili obecnej o kontakt pod numerami telefonów 22 603 65 59, 22 603 63 52 oraz 997 i 112 lub z najbliższą jednostką policji. Mundurowi zapewniają anonimowość.
W sobotę 6 lutego rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Przemysław Nowak poinformował, że wydano postanowienie o poszukiwanie Kajetana Poznańskiego listem gończym.
W szoku jestem że taki mają problem żeby go zatrzymać. Czy nie można tego zrobić chociażby przez matkę prokurator Annę Marię Poznańską z Poznania? Koleś pewnie nie spodziewał się aż takiej sławy jaką mu fundują polskie organy ścigania.
Jak w dzisiejszych czasach taka zapinglona dupa może być nie do uchwycenia?