Kolejka WKD to jeden z najpopularniejszych środków komunikacji w naszym regionie. W miarę szybko, punktualnie i bezawaryjnie można nią dotrzeć z Grodziska Mazowieckiego, Milanówka i wielu innych miejscowości do stolicy.
15 lat temu WKD została wyodrębniona ze struktur PKP i rozpoczęła samodzielną działalność gospodarczą jako spółka. W tym okresie przeżywała lepsze i gorsze momenty, jednak trzeba przyznać, że przewoźnik dba o rozwój. Kilka tygodni temu WKD wzbogaciła się o nowe pociągi EN100 wyprodukowane przez nowosądecki Newag. Po dostarczeniu wszystkich składów w sierpniu tego roku, tabor spółki będzie się składać z 21 pojazdów najwyższej jakości. Zakup tych składów spowodował konieczność dostosowania sieci trakcyjnej do nowego napięcia. Dotychczas pociągi WKD kursowały pod napięciem 600V, czyli takim, jakie jest wykorzystywane w sieciach tramwajowych. Od maja obowiązuje charakterystyczne dla obsługi pociągów napięcie w wysokości 3000V. Ta zmiana ma spowodować kolejną rewolucję – od grudnia WKD zwiększy ilość kursów składów. Rozważane są dwa warianty – z częstotliwością co 7,5 minuty w godzinach szczytu między Komorowem a Warszawą lub co dziesięć minut między Podkową Leśną a Warszawą.
W planach WKD jest również stworzenie Systemu Informacji Pasażerskiej i Monitoringu, modernizacja przystanków wraz z elementami małej infrastruktury, zabudowa urządzeń samoczynnej sygnalizacji przejazdowej (SSP). Istotną inwestycją jest też obecnie prowadzona kompleksowa naprawa toru nr 2 na szlaku Warszawa Śródmieście WKD-Komorów. Wreszcie planowana jest budowa drugiego toru na trasie Podkowa Leśna Główna-Grodzisk Mazowiecki Radońska.
WKD słynie z punktualności. Również sytuacja finansowa spółki nie jest najgorsza. 17 czerwca Zwyczajne Zgromadzenie Wspólników jednogłośnie udzieliło zarządowi absolutorium z tytułu wykonania budżetu za rok 2015. WKD osiągnęła w tym czasie zysk netto w wysokości nieco ponad 2,11 mln zł. W ciągu 15 lat znacząco wzrosła liczba pasażerów – z poniżej sześciu do prawie ośmiu milionów.
Pasażerowie podkreślają natomiast, że jednym z mankamentów przewoźnika jest brak tzw. wspólnego biletu, zwłaszcza na drugą strefę do Pruszkowa. Obecnie takie rozwiązanie funkcjonuje w ograniczonym zakresie, czyli do Opaczy. Rzecznik WKD Krzysztof Kulesza nie pozostawia złudzeń: – Na razie, na wprowadzenie wspólnego biletu na całą trasę nie ma szans. Dodaje: – Obecnie oczekujemy na ewentualnie wprowadzenie nowych rozwiązań w obowiązujących przepisach Ustawy o publicznym transporcie zbiorowym, która umożliwi jednostkom stojącym ponad nami, czyli władzom samorządowym szczebla zarówno lokalnego, jak i regionalnego zawierać stosowne porozumienia i umowy, w wyniku których taki podmiot jak my, czyli przewoźnik mogliby rozszerzać działalność jeśli chodzi o zmiany w obowiązujących taryfach i przepisach przejazdów.