Katastrofa drogowa pod Nowym Miastem. Bliscy ofiar chcą od państwa takiego samego odszkodowania jak rodziny smoleńskie

Rodziny 18 osób, które sześć lat temu zginęły w tragicznym wypadku drogowym pod Nowym Miastem nad Pilicą, domagają się takich samych odszkodowań, jakie otrzymali bliscy katastrofy lotniczej pod Smoleńskiem. Pismo w tej sprawie już wysłali marszałkowi Sejmu.
Fot. nowemiasto.pl. W wypadku pod Nowym Miastem nad Pilicą zginęło 18 osób.

Wypadek na drodze wojewódzkiej nr 707 pod Nowym Miastem nad Pilicą był jedną z najtragiczniejszych katastrof drogowych w dziejach Polski. Wydarzył się dokładnie 12 października 2010 roku. W wypadku zginęło 18 osób, a jedna została ranna. W zdarzeniu wziął udział volkswagen transporter, w którym oprócz kierowcy znajdowało się 17 pasażerów oraz ciężarowe volvo, którym podróżował tylko kierowca. Tym pierwszym autem jechały osoby do pracy sezonowej w sadzie. Podczas wyprzedzania oba samochody czołowo się zderzyły, na miejscu zginęło 16 osób, a dwie kolejne zmarły w szpitalach. Uratować zdołał się tylko kierowca ciężarówki, który został lekko ranny. Z powodu gęstej mgły na miejscu wypadku nie mogły wylądować helikoptery ratunkowe wysłane z Warszawy i Łodzi. Po tragedii, na wniosek prezydenta Bronisława Komorowskiego, w województwach mazowieckim i łódzkim wprowadzono trzydniową żałobę.

Po sześciu latach od tego tragicznego wydarzenia, rodziny ofiar wypadku chcą pozwać Skarb Państwa o wyższe odszkodowanie niż do tej pory otrzymały. Sprawę opisało radio TOK FM. Do tej pory rodziny wypadku pod Nowym Miastem nad Pilicą otrzymały po około 30 tys. zł. Pieniądze te pochodziły z OC sprawcy tragedii – kierowcy volkswagena. Bliscy ofiar uważają jednak, że to zbyt mała kwota wobec pieniędzy, które otrzymują rodziny osób, które w kwietniu 2010 roku zginęły pod Smoleńskiem. Postanowili więc działać. Jak informuje TOK FM, to w sumie 91 osób. Zatrudniły one adwokata, który reprezentuje ich interesy.

W jaki sposób chcą walczyć o odszkodowania? Chodzi o niewprowadzenie na czas do polskiego systemu prawnego unijnej dyrektywy, która przewidywała podwyższenie sum gwarancyjnych z ubezpieczenia OC. Zdaniem adwokat reprezentującej rodziny ofiar spod Nowego Miasta nad Pilicą, to właśnie Skarb Państwa jest odpowiedzialny za niewłaściwe wdrożenie dyrektywy. – Poszkodowani powinni być chronieni do kwoty minimalnej wskazanej w dyrektywie to jest 2,5 miliona euro. Natomiast polski ustawodawca doprowadził do tej regulacji tak, że część była chroniona tylko do miliona, a część do dwóch i pół miliona – powiedziała adwokat Ilona Kwiecień w wywiadzie dla TOK FM.

Rodziny już wysłały marszałkowi Sejmu zaproszenie do rokowań w sprawie roszczeń odszkodowawczych za tzw. bezprawie legislacyjne. Ma to być pierwszy krok przed wystąpieniem przeciwko Skarbowi Państwa na drogę sądową.

Przypomnijmy, że rodziny osób, które zginęły pod Smoleńskiem, z tytułu rekompensaty otrzymały do tej pory ponad 67 mln zł. Dodatkowo, tylko w tym roku, przyznano kolejne 9 mln zł. Szczególnie nagłośniona przez media została sprawa Beaty Gosiewskiej. Wdowa po Przemysławie Gosiewskim zażądała dla siebie i dzieci odszkodowania w wysokości 5 mln zł. Inne wnioski o odszkodowania od rodzin zmarłych pod Smoleńskiem czekają na rozpatrzenie.

Facebooktwitterredditpinterest

Jeden komentarz do “Katastrofa drogowa pod Nowym Miastem. Bliscy ofiar chcą od państwa takiego samego odszkodowania jak rodziny smoleńskie

  1. Proponuje żebyśmy wszyscy wystąpili o odszkodowanie że musimy żyć w tym porąbanym państwie…..