Dwa pomniki smoleńskie na Krakowskim Przedmieściu coraz bliżej

O budowie pomników poświęconych ofiarom katastrofy smoleńskiej w Warszawie mówi się już od dłuższego czasu. Ich budowę zapowiedział prezes Prawa i Sprawiedliwości (PiS) Jarosław Kaczyński. Kwestia ta wywołuje wiele kontrowersji. Po pierwsze – ze względu na koszt. Jak informuje Wirtualna Polska, budowa dwóch pomników ma pochłonąć 2 mln zł. Po drugie – powstaniu monumentów sprzeciwiają się władze Warszawy z prezydent Hanną Gronkiewicz-Waltz na czele. Mocno w sprawie jest podzielona również opinia publiczna.

Mimo to przedstawiciele Prawa i Sprawiedliwości przystąpili do konkretnych działań. Utworzono komitet popierający budowę. W jego składzie znaleźli się politycy związani z PiS – m.in. premier Beata Szydło, ministrowie: Antoni Macierewicz, Piotr Gliński, Zbigniew Ziobro, marszałek Senatu Stanisław Karczewski, a także piosenkarka Halina Frąckowiak, aktorzy – Katarzyna Łaniewska, Jerzy Zelnik, satyrycy Jan Pietrzak i Marcin Wolski, wreszcie członkowie rodzin ofiar – Małgorzata Wasserman, Zuzanna Kurtyka, Jadwiga Gosiewska, Ewa Kochanowska.

Pomniki mają być budowane ze składek, a nie pieniędzy publicznych, dlatego już trwa zbiórka funduszy na ten cel. Jak informuje Wirtualna Polska, do tej pory udało zebrać się 600 tys. zł. Pomnik Lecha Kaczyńskiego ma powstać przy odbiegającej od Krakowskiego Przedmieścia ul. gen. Karaszewicza-Tokarzewskiego, natomiast monument poświęcony pozostałym ofiarom katastrofy znajdzie się najprawdopodobniej przy samym Krakowskim Przedmieściu, tuż obok Pałacu Prezydenckiego. Mają być one gotowe w przyszłym roku, na ósmą rocznicę katastrofy. Projekty pomników powstaną w drodze konkursu.

Przypomnijmy, że w ubiegłym roku, w rocznicę katastrofy smoleńskiej, na placu Bankowym w Warszawie odsłonięto pamiątkową tablicę poświęconą prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu. Powstała ona bez wiedzy i zgody władz Warszawy.