Do zdarzenia doszło w ubiegłym tygodniu, na warszawskiej Pradze Południe. Policję wezwała kobieta, która zauważyła, że po raz kolejny ktoś najprawdopodobniej strzelał z wiatrówki w rolety, szyld oraz zadaszenia jej pawilonu. Na miejscu natychmiast pojawili się policjanci, zgłaszająca wskazała miejsca przestrzelin i wyceniła straty na około 1000 złotych. Mundurowi od razu podjęli czynności, przeprowadzili rozpoznanie w okolicy. Rozmawiając z mieszkańcami, starali się ustalić skąd padły strzały.
W efekcie tych działań dotarli do mieszkania, z którego, jak się potem okazało, najprawdopodobniej oddano strzały. Funkcjonariusze zidentyfikowali mężczyznę, który posiadał dwie wiatrówki, 6 opakowań różnych śrutów oraz kilkanaście pojemników z gazem. Rzeczy zostały zabezpieczone, a 37-letni Łukasz K. trafił do policyjnej celi. Śledczy zajęli się sprawą i po zgromadzeniu wszystkich dowodów przedstawili zatrzymanemu dwa zarzuty uszkodzenia mienia, do których się przyznał.
Źródło: Komenda Stołeczna Policji Warszawa