CBA znów w akcji. Tym razem sprawa dotyczy lotniska w Baranowie

Delegatura Centralnego Biura Antykorupcyjnego (CBA) w Łodzi prowadzi śledztwo dotyczące powoływania się na wpływy (płatnej protekcji) wśród parlamentarzystów i innych decydentów. Zatrzymano osoby, które za 6 mln zł łapówki oferowały koncesję, zezwolenia na eksploatację, odrolnienie 50 ha terenu oraz przede wszystkim wysokie rządowe kontrakty na odbiór kruszywa z górniczej odkrywki z przeznaczeniem na budowę m.in. Centralnego Portu Komunikacyjnego w Baranowie.
Fot. cba.gov.pl. Agenci CBA zatrzymali w sprawie m.in. znanego biznesmena Edwarda S.

Ustalenia CBA wskazują, że znany biznesmen Edward S., właściciel pałacu w Drwalewie, miał swoją osobą uwiarygadniać cały proceder. Cała akcja „powoływaczy” była odpowiednio opakowana, uprawdopodobniana m.in. spotkaniami w załatwianych sprawach, które odbywały się w instytucjach i biurach parlamentarzystów bez ich udziału. Jak podkreśla Piotr Kaczorek z CBA, do popełnienia przestępstwa płatnej protekcji nie jest konieczne faktyczne posiadanie wpływów – wystarczy, że podejrzani na takie wpływy się powołują lub utwierdzają w ich istnieniu. Ustalenia śledztwa wskazują, że nie były to wpływy faktyczne. Agenci przeszukali zajmowane przez biznesmena pomieszczenia mieszkalne w zabytkowym pałacu pod Warszawą. Zatrzymany usłyszał już zarzuty w prokuraturze.

Już wcześniej agenci delegatury CBA w Łodzi zatrzymali pięć osób – biznesmena z Krakowa, właściciela gruntów pochodzącego z Szydłowca oraz dwóch biznesmenów z Łodzi. Jeden z zatrzymanych to obcokrajowiec. Do zatrzymania doszło na spotkaniu biznesowym, w jednej w restauracji w podłódzkim Rzgowie, gdy omawiano szczegóły aktu notarialnego stanowiącego podstawowy element całej ustawionej gry. Jak wskazują ustalenia CBA inwestor miał nabyć za zawyżoną cenę 32 mln zł teren kamieniołomu i przyległy duży obszar o charakterze rekreacyjnym, a zatrzymani gwarantowali szybki zwrot inwestycji. Oprócz pieniędzy z wydobycia i sprzedaży państwowym kontraktorom surowców budowlanych, zyski miał przynosić wybudowany od podstaw ośrodek SPA, termy i rehabilitacja. Dla planowanej inwestycji mieli pozyskać dodatkowo dotację w kwocie od 100 do 300 mln zł. W zamian za taką możliwość zyskownej inwestycji, za załatwienie spraw urzędowych i pozwoleń na m.in. geotermię, nielegalni pośrednicy „załatwiacze” chcieli korzyści majątkowych i osobistych m.in. udziałów w spółce z kapitałem własnym kilkudziesięciu mln zł obsługującej nowo powstałe SPA oraz stanowisk menadżerskich.

Facebooktwitterredditpinterest