Samochód w rowie, kierowca w sztok pijany. „To nie ja prowadziłem, to Królowa Śniegu”

2,7 promila alkoholu w organizmie miał 58-letni kierowca skody, który zakończył podróż w przydrożnym rowie. Już usłyszał zarzuty, mundurowi zatrzymali jego prawo jazdy.
Fot. KSRG OSP Strzyżew. Winę za spowodowanie kolizji pijany kierowca zrzucił na bohaterkę jednej z bajek.

Kilka minut po północy dyżurny komendy w Starych Babicach otrzymał informację o zdarzeniu drogowym, do którego doszło w miejscowości Strzyżew na drodze wojewódzkiej numer 580. Według relacji świadka, kierowca skody zjechał do przydrożnego rowu. Na miejsce udali się policjanci z posterunku w Kampinosie. Tam zastali funkcjonariuszy straży pożarnej oraz świadka i mężczyznę, który już zdążył wyjść z samochodu.

Jak się okazało, 58-latek nie odniósł żadnych obrażeń. W rozmowie z policjantami wyjaśnił, że to nie on kierował samochodem, tylko Królowa Śniegu. Funkcjonariusze sprawdzili jego stan trzeźwości. Badanie alkomatem wykazało, że miał 2,7 promila alkoholu w organizmie. Mundurowi zatrzymali mężczyźnie prawo jazdy. Już usłyszał zarzut kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości. Przyznał się do popełnienia przestępstwa i dobrowolnie poddał karze.

Źródło: Komenda Powiatowa Policji Stare Babice

Facebooktwitterredditpinterest