Największe poszukiwania w historii polskiej policji. Ojciec Dawida miał problemy z hazardem i narkotykami?

Do tej pory nie udało się odnaleźć zaginionego 5-letniego Dawida Żukowskiego z Grodziska Mazowieckiego. Według relacji świadków, ojciec chłopca miał mieć problemy z hazardem i narkotykami.
Fot. Facebook/OSP Grodzisk Mazowiecki. W poszukiwaniach chłopca wzięły udział wyspecjalizowane służby oraz mieszkańcy Grodziska Mazowieckiego, którzy zdecydowali się na bezinteresowną pomoc.

Już czwarty dzień trwaja poszukiwania pięcioletniego Dawida. Matka chłopca zgłosiła jego zaginięcie w czwartek, 11 lipca o północy. Wcześniej, około godziny 17.00, ojciec zabrał dziecko z domu w Grodzisku Mazowieckim i miał je odwieźć do Warszawy. Odjechał jednak w nieznanym kierunku szarą skodą fabią o nr rejestracyjnym WGM 01K9. Z informacji zebranych przez policjantów wynika, że wcześniej mężczyzna mógł poruszać się na trasie pomiędzy Grodziskiem Mazowieckim a lotniskiem Okęcie. Przed godziną 21.00 mundurowi dostali zgłoszenie, że ojciec dziecka nie żyje. 32-letni mężczyzna popełnił samobójstwo, rzucając się pod pociąg. Jego samochód został odnaleziony około 3 km od miejsca, w którym zginął.

Znana psycholog Teresa Gens, która pracuje m.in. w grodziskim sądzie, w telewizji Polsat News stwierdziła, że mieszkańcy opowiedzieli jej „wiele rzeczy” na temat Pawła Ż., ojca Dawida. Z jej relacji wynika, że mężczyzna miał mieć problemy z hazardem i narkotykami. W przedszkolu, do którego uczęszczał chłopiec, Paweł Ż. przekazał, że Dawida przez dłuższy czas nie będzie w placówce z powodu wyjazdu.

Zupełnie inny obraz ojca Dawida przedstawili reporterzy serwisu wp.pl, którym udało się dotrzeć do jego współpracowników i znajomych. Z ich relacji wynika, że Paweł Ż. był „bardzo spokojnym facetem i świetnym, bardzo sumiennym pracownikiem” i „nigdy nie było z nim żadnych problemów”. Mężczyzna pracował w jednej z firm jako przedstawiciel handlowy.

Do tej pory policjanci, strażacy, strażnicy miejscy i żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej przeszukali już prawie 4 tys. hektarów. Akcja była prowadzona m.in. przy autostradzie A2 w okolicach węzła Konotopa, ale też w innych rejonach m.in. przy ul. Łącznej w Grodzisku, gdzie ojciec Dawida zostawił samochód. W akcji wzięli udział również policjanci z Niemiec, którzy przyjechali ze specjalnie przeszkolonymi psami tropiącymi.

W tym miejscu wyrazy uznania należą się również mieszkańcom Grodziska Mazowieckiego, którzy na Facebooku „skrzyknęli się” i bezinteresownie pomagali w akcji. – To są największe poszukiwania w historii polskiej policji, bo w tym momencie mówimy już o przeszukaniu ponad 3 tys. hektarów, przy użyciu GPS – poinformował rzecznik Komendy Stołecznej Policji kom. Sylwester Marczak.

Policjanci opublikowali wizerunek ojca Dawida.W dniu tragedii mężczyzna był ubrany w czarną kurtkę, granatowe materiałowe spodnie, beżowe buty wsuwane oraz koszulę polo z jasnym kołnierzykiem. Ta informacja oraz opublikowanie wizerunku Pawła Ż. ma pomóc w poszukiwaniach 5-latka.

Facebooktwitterredditpinterest