Warszawa

Horrendalnie wysokie ceny mieszkań w Warszawie

Nowe mieszkania w stolicy są nieustannie najdroższe w całym kraju. W marcu 2024 roku średnia cena ofertowa nowego lokum Warszawie wynosiła niemal milion złotych. Rok do roku to wzrost aż o 21 proc.
Fot. Wal172619/pixabay.com. W ubiegłym miesiącu stołeczni deweloperzy wprowadzili do sprzedaży 1 262 lokale.

– Sytuacja dotycząca cen mieszkań w Warszawie przypomina rollercoaster – informują analitycy serwisu rynekpierwotny.pl. W styczniu średnia cena metra kwadratowego wzrosła w stolicy o 2 proc., w lutym nie zmieniła się, a w marcu znów podskoczyła o 2 proc.. To sporo w porównaniu z innymi, dużymi miastami wojewódzkimi. Zwłaszcza, że w kilku metropoliach takich jak Kraków, Wrocław czy Gdańsk ceny utrzymały poziom z lutego.

37 tys. zł za metr

W ubiegłym miesiącu średnia cena metra kwadratowego nowego „M” w Warszawie wyniosła 17,5 tys. zł. Osoby, które zdecydowały się na zakup nieruchomości rok wcześniej, zaoszczędziły na metrze ponad 3 tys. zł. Niezmiennie najdroższe są lokale w Śródmieściu – 37 485 zł/m kw. Drogo jest także na Woli (26 882 zł/m kw.) i Żoliborzu (25 909 zł/m kw.). Najtańsze mieszkania są dostępne w takich dzielnicach jak: Wesoła (10 984 zł/m kw.), Wawer (12 531 zł/m kw.) i Białołęka (12 827 zł/m kw.).

Dla najbogatszych

Nie da się zatem ukryć, że stołeczni deweloperzy budują głównie z myślą o najbogatszych klientach. Potwierdzają to spektakularne zmiany w strukturze cenowej ofert. W Warszawie już ponad jedna piąta mieszkań kosztuje więcej niż 20 tys. zł za metr! Znalezienie mieszkania z ceną poniżej 10 tys. zł za metr kwadratowy to prawdziwe wyzwanie.

11,4 tys. ofert

W ubiegłym miesiącu stołeczni deweloperzy wprowadzili do sprzedaży 1 262 lokale. Według danych Big Data rynekpierwotny.pl w marcu w stolicy, dostępnych było ponad 11,4 tys. ofert mieszkań z rynku pierwotnego.

Z oferty deweloperów najszybciej znikają nieruchomości najtańsze, a ceny tych, które wprowadzają oni do sprzedaży, często przekraczają możliwości kupujących za kredyt. Prawdopodobnie z tego powodu zawarli oni w marcu mniej umów niż w poprzednich dwóch miesiącach. Na rynek trafiły mieszkania, których średnia cena metra kwadratowego sięgała 18,5 tys. zł. Sprzedane były zaś znacznie tańsze, bo po ok. 16,1 tys. zł za metr. Połączenie tych dwóch czynników dało efekt w postaci 2 proc. wzrostu średniej ceny metra kwadratowego mieszkań pozostających w ofercie.

Program rządowy

Czy ceny mieszkań będą dalej rosły? – Aby średnia cena metra kwadratowego mieszkań na rynku pierwotnym przestała rosnąć, deweloperzy musieliby radykalnie zwiększyć podaż lokali w tzw. segmencie popularnym. Czy przyczyni się do tego nowy program “Kredyt Mieszkaniowy na Start”? – zastanawia się rynekpierwotny.pl.

Dla rodzin z dziećmi

Jak wynika z projektu ustawy, rządowy program pomocowy będzie przede wszystkim wspierał rodziny z dziećmi. Dlatego też można przewidywać, że w najbliższych latach w ofercie firm deweloperskich pojawi się więcej mieszkań trzypokojowych i większych, które w przeliczeniu na m kw. są znacznie tańsze niż kawalerki czy M2. Duże metraże ściągnęłyby w dół średnią cenę metra. Jednak w krótkiej perspektywie odsetek lokali trzypokojowych może się skurczyć, co w przypadku średniej ceny m kw. miałoby raczej prowzrostowy skutek.

Dwa warunki

Jak mówi Marek Wielgo, ekspert portalu rynekpierwotny.pl, ceny mieszkań najpewniej i tak będą rosły niezależnie od nowego programu wsparcia kredytobiorców. I to z przyczyn często niezależnych od deweloperów. – Natomiast wzrost średniej ceny metra kwadratowego mieszkań dostępnych w ofercie firm deweloperskich może wyhamować, jeśli spełnione zostaną dwa warunki. Po pierwsze, wzrośnie oferta mieszkań. Jest szansa, że ten warunek zostanie spełniony. Niestety, o wiele trudniej będzie spełnić drugi warunek, czyli ceny mieszkań wprowadzanych na rynek będą adekwatne do możliwości kupujących, którzy posiłkują się kredytem. Może się do tego przyczynić w jakimś stopniu nowy program „Kredyt Mieszkaniowy na Start”. Liczę, że przynajmniej część firm deweloperskich uwzględni go w swoich planach inwestycyjnych, zwiększając podaż mieszkań w segmencie popularnym, czyli na kieszeń kredytobiorców – uważa Marek Wielgo.

Źródło: Inf. prasowa rynekpierwotny.pl.

Więcej z obszaru: Warszawa