Tagi: Białystok

Pobił młodą kobietę, bo nie chciała zafundować mu posiłku w restauracji

Policjanci zatrzymali mężczyznę, który w jednej z mokotowskich restauracji dwukrotnie uderzył w twarz kobietę. Jego występek zagrożony jest karą do dwóch lat pozbawienia wolności. A to nie był pierwszy taki wybryk 21-latka.
Fot. ilustracyjne. Rawpixel/pixabay.com. Do zdarzenia doszło w lokalu na ul. Puławskiej.

Do jadącego ul. Puławską radiowozu podbiegł mężczyzna, który zaalarmował policjantów, że właśnie był świadkiem zdarzenia, w którym ucierpiała młoda kobieta, siedząca w ogródku restauracyjnym. Podał rysopis napastnika, a policjanci natychmiast wyruszyli na poszukiwania. Po krótkiej chwili, na sąsiedniej ulicy, zauważyli mężczyznę ubranego zgodnie z opisem. Gdy go wylegitymowali, okazało się, że to 21-letni mieszkaniec Białegostoku. Zaprzeczał, że kogoś pobił, ponadto twierdził, że nawet nie był w żadnej restauracji.

Gdy potwierdzono fakt pobicia, krewki 21-latek został zatrzymany i przewieziony na mokotowską komendę. Usłyszał zarzuty ale odmówił wszelkiej współpracy. Nie chciał wyjaśniać, nie chciał rozmawiać, nie chciał nawet podpisać protokołów. Policjanci musieli się ograniczyć do odczytania mu zarzutów, których nie skomentował.

Z relacji świadków wynikało, że do siedzącej z córką kobiety podszedł mężczyzna i zażądał jedzenia. Gdy spotkał się z odmową, wpadł w szał i uderzył klientkę w twarz. Kiedy ta spadła z ławki na ziemię, uderzył ją ponownie, powodując jednocześnie panikę u dziecka. Pokrzywdzona została przetransportowana do szpitala, gdzie została opatrzona. Doznała obrażeń wargi i prawej strony twarzy, ale nie wymagała hospitalizacji.

Po sprawdzeniu w policyjnych bazach danych okazało się, że mężczyzna był już wcześniej karany za pobicie na terenie Białegostoku. W związku z tamtą sprawą miał jeszcze zaległy pobyt w więzieniu w wymiarze 154 dni. Dodatkowo jego postępowanie zakwalifikowano jako czyn o charakterze chuligańskim, co przełoży się na wyższy wymiar kary, nałożonej przez sąd. Po zakończeniu niezbędnych czynności z udziałem podejrzanego został on osadzony w zakładzie karnym, gdzie odbędzie zaległą karę.

Źródło: Komenda Stołeczna Policji Warszawa

To już koniec Misiewicza? Jego nazwisko zniknęło ze strony ministerstwa

Z oficjalnej strony internetowej Ministerstwa Obrony Narodowej i Biuletynu Informacji Publicznej zniknęło nazwisko Bartłomieja Misiewicza. >>