Występ Kukiza miał mieć miejsce na początku lipca przed bemowskim ratuszem. Od samego początku wzbudzał kontrowersje. Na koncert, który miał odbyć się „w obronie demokracji na Bemowie” artystę zaprosiły władze dzielnicy z burmistrzem Krzysztofem Zygrzakiem na czele. Ich zdaniem, Paweł Kukiz idealnie pasuje do tego rodzaju imprezy, przy czym podkreślają, że propozycja złożona akurat temu muzykowi nie ma nic wspólnego z jego aktywnością polityczną.
Przed koncertem Kukiza zaplanowano występy lokalnych zespołów. Wstęp na imprezę miał być bezpłatny. I tu się pojawił problem, ponieważ za występ artysty miał zapłacić stołeczny ratusz. Wydarzenie miało kosztować 76 tysięcy złotych. Urzędnicy ze stołecznego ratusza odmówili zapłaty tłumacząc, że jedyne wolne środki finansowe, jakimi dysponują przeznaczone są na wakacyjną akcję „Lato w mieście”.
Natomiast Paweł Kukiz odwołanie koncertu na Bemowie tłumaczy brakiem wyjaśnień zarzutów wobec obecnych władz dzielnicy. Sprawa dotyczy konfliktu włodarzy z prezydent Warszawy Hanną Gronkiewicz-Waltz. W dzielnicy trwa więc walka o władzę, a Paweł Kukiz na swoim profilu na Facebook w taki sposób skomentował powód odmowy wystąpienia na Bemowie: “Nie podpisaliśmy i zamierzamy podpisać umowy koncertowej. Dostałem bowiem już wcześniej sygnały od czujnych woJOWników o sytuacji na Bemowie, o organizatorach i natychmiast nakazałem mojej agencji przerwać pertraktacje”.