Tagi: nawałnica

Potop na Mazowszu

Pozalewane ulice, utrudnienia na kolei, zamknięty terminal na Lotnisku Chopina – to efekt nawałnicy, która w niedzielę, 19 czerwca nawiedziła nasz region. Straż pożarna musiała interweniować kilkaset razy.
Fot. Facebook. Pewien mieszkaniec Brwinowa postanowił popływać po zalanym tunelu na desce surfingowej.

Potężna burza przetoczyła się nad zachodnią częścią Mazowsza po godz. 15.00. Ulewny deszcz spowodował, że niektóre ulice pozamieniały się w rwące potoki. Jak informowali nas czytelnicy, nie było chyba miejscowości, w której nie trzeba było borykać się z nadmiarem wody. – Jechałem drogą wojewódzką nr 719 z Grodziska do Pruszkowa, gdy w Nowej Wsi zaczął się korek. Na początku byłem zdziwiony, skąd ten zator, ponieważ deszcz już przestał padać. Okazało się, że przyczyną była gigantyczna kałuża, która utworzyła się w Pruszkowie na wysokości stacji benzynowej BP – opowiada pan Adam. – Kierowcy skręcali w ul. Działkową i tamtędy próbowali dostać się do centrum miasta. Na próżno. Ul. Działkowa była też zupełnie zalana, podobnie jak Akacjowa, Staszica, Sienkiewicza, Różana. Ludzie jeździli po chodnikach – dodaje.

Podobne kłopoty mieli kierowcy w innych miejscowościach powiatu pruszkowskiego. Nieprzejezdny był tunel w Brwinowie. Internet obiegło zdjęcie, na którym widać niewielkie auto zatopione na tym przejeździe po sam dach.

Niedzielna burza wyrządziła spore szkody na torach kolejowych. Z tego powodu opóźnione były pociągi SKM, Kolei Mazowieckich i WKD. Ten ostatni przewoźnik musiał również uporać się z zalaniem linii nr 512, czyli łącznicy między PKP w Pruszkowie a stacją w Komorowie. Obecnie przewożone są tędy materiały niezbędne do zbliżającego się remontu na torach „wukadki”.

W Grodzisku Mazowieckim zalana została m.in. ul. Traugutta i Montwiłła, a w Milanówku – Krakowska, Kościuszki, Piasta czy Podleśna. Strażacy z powiatu grodziskiego byli wielokrotnie wzywani do podtopionych posesji.

Studzienki melioracyjne nie nadążały z odbieraniem zbyt dużych ilości wody w powiecie warszawskim zachodnim. Ożarów Mazowiecki już od kilku lat boryka się z podtopieniami, a niedzielna ulewa po raz kolejny pokazała, że w walce z żywiołem mieszkańcy na razie są bezradni. Nadmierne opady nie oszczędziły również peronu PKP w Błoniu. W Łomiankach, na trasie przy wjeździe do Warszawy powstał duży korek z powodu rozległego rozlewiska. W Konotopie z kolei doszło do groźnego wypadku. Samochód wpadł w poślizg i uderzył w barierki. Strażacy musieli uwolnić uwięzionego w aucie mężczyznę.

Ucierpiała Warszawa. Zalane zostały tory, co spowodowało opóźnienia w kursowaniu tramwajów, a terminal na Lotnisku Chopina zamknięto z powodu przeciekającego dachu. Z opóźnieniem startowały i lądowały samoloty. Strażacy z wielu dróg musieli usuwać połamane drzewa. Tak było np. na Trasie Łazienkowskiej.

W całym regionie niedziela była najbardziej pracowitym dniem właśnie dla strażaków, którzy w związku z pozalewanymi ulicami i posesjami, interweniowali w sumie kilkaset razy. Usuwali też z dróg połamane drzewa. Non stop pracowali zarówno strażacy z komend powiatowych, jak i ochotnicy.

Niektórzy mieszkańcy za podtopienia obwiniają lokalne władze i zarządców dróg i już zapowiadają, że będą starać się o odszkodowania za spowodowane straty. Inni jednak podczas niedzielnych wydarzeń nie tracili dobrego humoru. Na warszawskim Rakowcu jeden z mieszkańców postanowił popływać na materacu podtopioną ul. Baleya. Z kolei pewien młody brwinowianin wykorzystał zalany tunel kolejowy do udoskonalenia swoich umiejętności w …pływaniu na desce surfingowej.