Tagi: próba samobójcza

Dowiedziała się, że jej córka zginęła podczas wojny. Zrozpaczona Ukrainka próbowała rzucić się pod nadjeżdżające samochody

42-letnia obywatelka Ukrainy próbowała rzucić się pod nadjeżdżające samochody. Tragedii zapobiegli patrolujący okolicę strażnicy miejscy.
Fot. ilustracyjne. Sylwia/pixabay.com Zdesperowanej kobiecie pomogli strażnicy miejscy, potem trafiła pod opiekę lekarzy.

Kilka dni temu, około godziny 21.00, patrol straży miejskiej przejeżdżał Doliną Służewiecką w kierunku Wilanowa. Na wysokości al. Komisji Edukacji Narodowej funkcjonariusze zauważyli na prawym pasie jezdni niebezpiecznie zachowującą się osobę, która wchodziła przed nadjeżdżające samochody, zmuszając je do gwałtownego hamowania. Strażnicy podjęli interwencję.

– Wyglądało to tak, jakby ta osoba chciała rzucić się pod koła jadących aut. Włączyliśmy górne światła sygnalizacyjne, zatrzymaliśmy radiowóz i podeszliśmy do niej. Wzięliśmy ją pod ręce i sprowadziliśmy z jezdni, ale cały czas nam się wyrywała. Kiedy usłyszałem, jak krzyczy po ukraińsku, od razu pomyślałem, że jej zachowanie może mieć związek z wojną. Nie myliłem się – powiedział po interwencji insp. Grzegorz Piszczek z II Oddziału Terenowego Straży Miejskiej w Warszawie.

Funkcjonariusze próbowali rozmawiać z kobietą. Była trzeźwa. Kontakt z nią był utrudniony, nie mówiła po polsku. Na dodatek strażnicy musieli pilnować, by nie zrobiła sobie krzywdy – co chwilę próbowała bowiem wyrwać się i wybiegać przed jadące samochody. Strażnicy próbowali ją uspokoić, ale nie przynosiło to skutku. Kobieta sprawiała wrażenie, że nie zdaje sobie sprawy z tego, gdzie jest, próbowała zedrzeć z siebie ubranie, wyrywała włosy z głowy. Widać było, że przeżywa jakiś dramat. Strażnicy wezwali pogotowie ratunkowe.

– Aby zrozumieć, co się stało, ratownicy skontaktowali się z tłumaczką. Po chwili rozmowy tłumaczka wyjaśniła, że kobieta jest 42-letnią Ukrainką i dowiedziała się właśnie o śmierci – w wyniku działań wojennych – swojej 20-letniej córki. Uznała więc, że nie ma po co dalej żyć – dodał insp. Grzegorz Piszczek. Ostatecznie kobieta trafiła pod opiekę lekarzy.

Źródło: Straż miejska Warszawa

Psychiatra potrzebny od zaraz!

Zdaniem marszałka Adama Struzika, w kwestii leczenia psychiatrycznego dzieci i młodzieży potrzebne są pilne zmiany systemowe i przede wszystkim odpowiednie finansowanie świadczeń. >>

Ratujmy nasze dzieci!

Wśród dzieci i młodzieży jest coraz więcej osób, które zmagają się z problemami psychicznymi. >>

Śmierć bliskiej osoby w domu – co zrobić? [MAT. PARTNERA]

Śmierć bliskiej osoby to traumatyczne przeżycie. Warto wtedy skorzystać z profesjonalnego zakładu pogrzebowego oferującego pełen zakres usług i przystępne ceny. >>