Tagi: Prokuratura Rejonowa Warszawa-Żoliborz

Biegli badają przyczynę śmierci pracownicy po wybuchu w Łomiankach

Prokuratura Rejonowa Warszawa-Żoliborz bada dokładne przyczyny śmierci pracownicy, która zginęła w Łomiankach w wyniku wybuchu fajerwerków lub zawalenia się budynku. Przeprowadzono już sekcję zwłok Ady T.
Fot. OSP Stare Babice. Wybuch miał miejsce na posesji przy al. Chopina w Łomiankach.

Tegoroczny Sylwester nie był dla mieszkańców Łomianek powodem do hucznej zabawy. W sobotę, 31 grudnia, około godz.13.30 miejscowością wstrząsnęła seria wybuchów. Do eksplozji, a potem pożaru, doszło w domu jednorodzinnym przy al. Chopina. Znajdowała się tu siedziba firmy Gimat, której właścicielem jest Grzegorz T.

Firma zajmowała się m.in. organizacją pokazów pirotechnicznych. Na oficjalnej stronie internetowej można przeczytać: „Pokazy Fajerwerków to nasza specjalność i pasja. Stosowany przez nas zdalny system sterowania przebiegiem widowisk pirotechnicznych jest jednym z najnowocześniejszych w Polsce. Nasi pirotechnicy posiadają uprawnienia Wojskowego Instytutu Technicznego Uzbrojenia do prac z materiałami wybuchowymi i do nadzoru realizacji pokazów sztucznych ogni. Prowadzimy działalność na podstawie zezwolenia wydanego przez Wojewodę Mazowieckiego, posiadamy polisę ubezpieczeniową OC”.

Strażacy z OSP Błonie szacują, że feralnego dnia w siedzibie firmy oraz w dwóch zaparkowanych przed nią samochodach dostawczych mogła znajdować się nawet tona materiałów pirotechnicznych. Z jakiego powodu 31 grudnia doszło do ich wybuchu? Tego na razie nie wiadomo. Nad wyjaśnieniem przyczyn i okoliczności zdarzenia pracują śledczy z Prokuratury Rejonowej Warszawa-Żoliborz. Jak donosili nam czytelnicy, siła eksplozji była tak duża, że huk było słychać nie tylko w Łomiankach, ale również w Warszawie. W wyniku wybuchu zawaliło się około 3/4 domu, pozostała część najprawdopodobniej zostanie przeznaczona do rozbiórki. Po sobotniej tragedii Grzegorza T. zatrzymano w charakterze świadka i przesłuchano, jednak w poniedziałek, 2 stycznia mężczyzna został zwolniony, nie postawiono mu żadnych zarzutów. Śledztwo w tej sprawie może trwać jeszcze kilka miesięcy.

Największą tragedią jest jednak śmierć 22-letniej Ady T., pracownicy firmy Gimat, która w momencie eksplozji znajdowała się w jej siedzibie. Teraz ustaleniem przyczyny jej zgonu zajmują się biegli. Badają, czy kobieta zginęła na skutek eksplozji, czy też zawalenia się budynku. Została już przeprowadzona sekcja zwłok. Biegli stwierdzili obrażenia o charakterze termicznym. Szczegółowe przyczyny zgonu po przeprowadzonej sekcji zwłok mają być znane za około sześć tygodni.

Przypomnijmy, że mieszkańcy Łomianek zorganizowali pomoc dla rodziny poszkodowanej w wybuchu i pożarze. Więcej szczegółów można znaleźć TUTAJ.

Po wybuchu w Łomiankach: śledczy pracują, mieszkańcy organizują pomoc dla poszkodowanych

Po wybuchu i pożarze, do którego doszło w Łomiankach służby wciąż pracują nad ustaleniem przyczyn tragedii, a mieszkańcy organizują pomoc dla poszkodowanych. >>