Tagi: wpolityce.pl

Po słowach posłanki PIS internauci domagają się masowej deportacji

Na Facebooku zorganizowano wydarzenie pod hasłem „Lista pasażerów pierwszej deportacji Beaty Mateusiak”. To reakcja internautów na felieton opublikowany przez posłankę PiS w serwisie wpolityce.pl.
Fot. Adrian Grycuk/wikipedia.org. Posłanka stwierdziła, że została przez internautów źle zrozumiana.

Posłanka Prawa i Sprawiedliwości (PiS) w felietonie opublikowanym dla portalu wpolityce.pl stwierdziła, że „powinniśmy wymagać od ateistów, prawosławnych czy muzułmanów oświadczeń, że znają i zobowiązują się w pełni respektować polską Konstytucję i wartości uznawane w Polsce za ważne”. Niespełnienie tych wymogów, zdaniem autorki, powinno być jednoznacznym powodem do deportacji.

Po tych słowach Beaty Mateusiak-Pieluchy w internecie zawrzało. Pojawiły się masowe komentarze osób, które domagają się natychmiastowej deportacji do innego kraju. Na Facebooku zorganizowano nawet wydarzenie pod hasłem „Lista pasażerów pierwszej deportacji Beaty Mateusiak”. – Aby ułatwić Pani Komisarz ds. Deportacji Beacie Mateusiak-Pielucha pracę, stwórzmy listę osób do pierwszej deportacji oraz kierunki wyjazdu, aby pomóc rządowi w logistycznym rozwiązaniu problemu – apelują organizatorzy wydarzenia. Swój udział w akcji zapowiedziało już 39 tys. osób, 24 tys. ją obserwują. Jako datę wyznaczono 1 stycznia 2017 roku, a miejsce – Dworzec Gdański w Warszawie. Internauci domagają się deportacji w różne zakątki świata: do Nowej Zelandii, Meksyku, Stanów Zjednoczonych i wielu innych miejsc. Pojawiły się również wątpliwości: – Przepraszam a jak jestem Protestantem to co wtedy mogę zostać ?? – dopytuje Mateusz (pisownia oryginalna – przyp. red.). W jednej z grup handlowych pojawiła się propozycja zakupu plastikowego pojemnika na napój pod nazwą „bidon deportowanego”. Pod zabawnymi komentarzami pojawiły się jednak i te bardziej poważne: „Kiedyś z Gdańskiego wyjeżdżali bez bagażu, bez biletu powrotnego....Po latach opowiadali mi o tej podróży w jedną stronę” – stwierdza ze smutkiem Maria.

Ogromne zainteresowanie akcją spowodowało, że głos w tej sprawie zabrała sama posłanka Beata Mateusiak-Pielucha. Opublikowała oświadczenie, w którym stwierdziła, że została źle zrozumiana. „Napisałam o problemie związanym z zagrożeniem, jakie stanowi coraz większa ilość pracujących i żyjących w Polsce imigrantów, od których, moim zdaniem, należy wymagać poszanowania naszych praw i wartości, jak od każdego gościa, który chce przebywać w naszym domu. Nie ma to nic wspólnego z katolicyzmem, czy innym wyznaniem. Wyrwane ...z kontekstu zdanie i nazywanie mnie w hejtach faszystowską kurwą to kiepski sposób na dyskusję na tak ważny temat, który staje się w Europie coraz większym problemem” – stwierdziła Mateusiak-Pielucha. Zapewniła, że nie chce „byśmy w Polsce przeżywali tragedię, które były udziałem innych w Europie”. I dalej: „Przypisywanie mi tego, że napisałam o Polakach ateistach, których należałoby deportować i wszelkie wynikające z takiej interpretacji opinie są zwykłą manipulacją. Mam wrażenie, że większość hejtujących wcale mojego artykułu nie czytała, opierając się na komentarzach niektórych portali. Poziom agresji i nienawiści jaki zaprezentowali moi adwersarze zmusza mnie do wydania tego oświadczenia. Wszystkich zainteresowanych proszę o przeczytanie całości artykułu i wyrobienie sobie własnego zdania" – stwierdziła posłanka (pisownia oryginalna – przyp. red.).