Droga powiatowa z Nadarzyna do Granicy, czyli ul. Pruszkowska jest bardzo ruchliwa. Porusza się nią wiele samochodów, również ciężarowych. Kierowcy potrafią tędy jeździć bardzo szybko, nie zważając na ostre zakręty i ograniczenia prędkości. Tymczasem przy ul. Pruszkowskiej brakuje chodnika, niebezpieczne sytuacje z udziałem pieszych zdarzają się więc bardzo często. To właśnie z tego powodu mieszkańcy Strzeniówki i okolic już od dawna dopominają się o jego budowę.
Wychodząc naprzeciw oczekiwaniom związanym z poprawą bezpieczeństwa pieszych, trzy gminy – Nadarzyn, Michałowice i Brwinów w 2013 roku zawarły trójstronne porozumienie dotyczące sfinansowania budowy chodnika lub ciągu pieszo-rowerowego. Taka umowa było konieczna ze względu na to, że droga leży na terenie właśnie trzech gmin. Porozumienie zakładało wspólne pokrycie kosztów wykonania koncepcji oraz dokumentacji projektowej blisko dwukilometrowego ciągu pieszo-rowerowego o szerokości 3 m, którym mogliby się poruszać zarówno piesi, jak i rowerzyści lub chodnika o szerokości 2 m. O tym, która z tych dwóch inwestycji zostanie zrealizowana miały przesądzić możliwości techniczne. Termin realizacji określono na 2014 r.
Mimo że od tej pory minęły prawie dwa lata, a same rozmowy między włodarzami toczyły się od września 2012 r., w kwestii chodnika przy ul. Pruszkowskiej zapadła niepokojąca cisza. – Niestety, pojawił się problem natury prawnej, który uniemożliwia budowę chodnika lub ciągu pieszo-rowerowego w tym miejscu. Ma on związek z przejęciem pasa drogowego – mówi Sławomir Walendowski, zastępca burmistrza Brwinowa. Kiedy więc mieszkańcy Strzeniówki i okolic będą mogli bezpiecznie poruszać się ul. Pruszkowską? – Na chwilę obecną w ogóle nie ma mowy, żeby chodnik lub ciąg pieszo rowerowy w tym miejscu powstał – rozwiewa nadzieje burmistrz Walendowski.
A potem mówią, że na polskich drogach niebezpiecznie…
Na co idą pieniądze z naszych podatków!!!