Jarosław S., pseudonim Masa, to przestępca zajmujący niegdyś wysoką pozycję w tzw. gangu pruszkowskim. W 2002 roku zdecydował się na współpracę z prokuraturą i od tamtej pory ma status świadka koronnego.
W wywiadzie dla „Przeglądu Sportowego” w niezwykle barwny sposób opisuje kulisy „współpracy” pruszkowskich przestępców ze sportowcami, głównie koszykarzami lokalnego MKS MOS w latach 90. Uważa, że to dzięki finansowaniu przez mafię pruszkowską drużyna dwukrotnie została mistrzem Polski. Nie było to trudne, ponieważ gangsterzy mieli rzekomo zarabiać powyżej miliona dolarów miesięcznie z automatów do gier. Dodaje też, że razem ze wspólnikami dawali pieniądze na zespół już kilka lat wcześniej, gdy MKS MOS grał w niższych ligach. Gangsterzy mieli też ćwiczyć z drużyną w jednej siłowni, a podczas rozgrywek były dla nich zarezerwowane na trybunach najlepsze miejsca.
Masa twierdzi, że niejednokrotnie gościł w swoim domu Tyrice’a Walkera i Jeffa Masseya, gdzie po wygranym meczu „lubili się wygodnie rozsiąść w fotelach, lała się błękitna Whisky”, a potem czas spędzali z prostytutkami pracującymi w jednym z „96 burdeli, które Masa miał pod sobą”. – Po mistrzostwie dla Pruszkowa była taka impreza, że w pewnym momencie zaczęliśmy zabawę w kamienną twarz – przy wielkim stole siedziało ze czterdziestu facetów, koszykarze, działacze klubu, ja z chłopakami, a pod stołem kilka dziewczyn i chyba się domyślacie, czego nie można było dać poznać po sobie – opowiada były przestępca. Chwali się również posiadaniem zdjęcia z Dennisem Rodmanem oraz faktem, że w klubie Planeta, którego był właścicielem, bywali nie tylko koszykarze z Pruszkowa, ale również zawodnicy Legii oraz bokserzy – Dariusz Michalczewski i Andrzej Gołota.