Decyzję o umiejscowieniu pomnika upamiętniającego ofiary katastrofy smoleńskiej warszawscy radni podjęli na nadzwyczajnej sesji, która odbyła się w czwartek, 9 kwietnia. Rozpoczęto ją minutą ciszy dla uczczenia pamięci osób, które zginęły pięć lat temu. Potem wystąpiła prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz, która zaapelowała o skupienie się na lokalizacji pomnika, a nie na podziałach, polityce i sporach. I zaproponowała, aby monument powstał u zbiegu ul. Trębackiej i Focha. Wcześniej tę kwestię uzgodniono na spotkaniu z częścią rodzin ofiar.
Lokalizacji zaproponowanej przez Gronkiewicz-Waltz sprzeciwili się radni PiS. Ich zdaniem, ranga wydarzenia i pozycja ofiar zasługują na godne upamiętnienie, a takim miejscem nie jest grunt położony w pobliżu pętli autobusowej, do którego dawni właściciele zgłaszają roszczenia. Radny Andrzej Melak odczytał apel podpisany przez część rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej m.in. Martę Kaczyńską i Jarosława Kaczyńskiego, w którym napisano: „Mamy wrażanie, że wywierana jest presja, by jak najszybciej, bez konsultacji, wymusić zgodę na przedstawioną przez władze Warszawy lokalizację pomnika ku czci 96 ofiar tragedii smoleńskiej”. Melak zaproponował przeprowadzenie konsultacji w tej sprawie i apelował: – Nie czyńcie bliskim ofiar krzywdy, będziecie mieć wyrzuty sumienia.
Z kolei Piotr Guział zarzucił Hannie Gronkiewicz-Waltz obłudę. Jego zdaniem, ona sama nawoływała do tego, aby nie mieszać sprawy pomnika do kampanii wyborczej, a teraz to czyni w ramach kampanii prowadzonej przez Bronisława Komorowskiego. Również według Guziała, rejon ul. Trębackiej i Focha jest niekorzystnym miejscem dla monumentu ze względu na sąsiedztwo pętli autobusowej i wieżowca.
Podczas czwartkowej sesji głos zabrała też Małgorzata Sekuła-Szmajdzińska, posłanka SLD, wdowa po byłym pośle, wicemarszałku sejmu, ministrze obrony narodowej Jerzym Szmajdzińskim. I ona miała wątpliwości związane z lokalizacją pomnika. – Tam jest spory ruch autobusowy, jest ta pętla, która ma być zlikwidowana, pomnik może powinien stanąć w świetle ul. Trębackiej, żeby był dobrze widoczny z Krakowskiego Przedmieścia. Ta decyzja nie musi być dzisiaj podjęta. Może potrzebujecie jeszcze debaty, może komisje powinny nad tym popracować. Ale pamiętajcie że tą decyzję trzeba podjąć – mówiła.
Ostatecznie za lokalizacją pomnika u zbiegu ul. Trębackiej i Focha głosowało w sumie 30 radnych, 22 opowiedziało się przeciwko, dwóch wstrzymało się od głosu, jedna osoba nie wzięła udziału w głosowaniu. Ma on powstać w oparciu o projekt wyłoniony w drodze konkursu.