Remont przejścia podziemnego na dworcu PKP w Pruszkowie trwał od października ubiegłego roku. Miał zostać oddany do użytku pasażerów wiosną. Tak się jednak nie stało. Potem termin otwarcia był przesuwany jeszcze kilkakrotnie. Wreszcie stało się – w poniedziałek, 28 września pierwsi mieszkańcy mogli skorzystać ze świeżo wyremontowanego obiektu. Łączy on północną część Pruszkowa z centrum. Przejście zostało przedłużone i dostosowane do potrzeb osób niepełnosprawnych. Tym samym mieszkańcy nie muszą już korzystać z kładki nad torowiskiem, która podczas trwania remontu była jedyną dogodną przeprawą między obiema częściami miasta i jest w dość opłakanym stanie. Wkrótce ma ona zniknąć z pruszkowskiego krajobrazu.
Niestety, wiele osób nie jest zadowolonych z efektu przeprowadzonych prac w przejściu podziemnym. – W jaki sposób można przejść tu z rowerem? Czy naprawdę w XXI wieku, w środku Europy jedyną metodą jest wnoszenie i znoszenie jednośladu po schodach? – pyta pani Lidia, mieszkanka Żbikowa. Faktycznie, w tunelu brakuje specjalnego podjazdu dla rowerów i wózków dziecięcych lub inwalidzkich. Jest za to winda przeznaczona właśnie dla rowerzystów, a także osób niepełnosprawnych i rodziców z dziećmi w wózkach. Jest ona jednak zbyt mała, po prostu do dźwigu nie zmieści się poziomo ustawiony rower, a i inwalidzi mogą mieć problem z jego użytkowaniem.
Inwestor, czyli PKP tradycyjnie tłumaczy, że wszystko zostało wykonane zgodnie z obowiązującymi przepisami, natomiast warunki techniczne nie pozwoliły na montaż specjalnej pochylni dla rowerów. Pasażerom nie pozostaje więc nic innego jak korzystać z przejścia w obecnym kształcie lub…przesiąść się do samochodu.