Zbigniew Stonoga nie od dziś zajmuje się tropieniem pedofilów, głównie w internecie. To właśnie do niego miały zgłosić się dzieci ze Starych Babic, które powiadomiły biznesmena o pełnym wulgaryzmów ogłoszeniu, jakie na portalu przeznaczonym dla osób homoseksualnych zamieścił ksiądz wikary z parafii w Starych Babicach Robert R. W tej sprawie wciąż toczy się postępowanie w Prokuraturze Rejonowej w Pruszkowie. To również Stonoga przyczynił się do zatrzymania 46-letniego ratownika medycznego z Otwocka, który na terenie gminy Brwinów umówił się na spotkanie z 14-letnią dziewczynką.
Tym razem Stonoga pojawił się w Grodzisku Mazowieckim. W sobotę, 3 grudnia w późnych godzinach nocnych doszło tam do zatrzymania dwóch mężczyzn w wieku 21 lat, którzy umówili się na spotkanie, tym razem z trzynastolatkami. O tej sprawie Stonoga tradycyjnie już poinformował na Facebooku. Z opublikowanego filmiku można dowiedzieć się, że biznesmen oraz znajomy, który pomagał mu w ujęciu podejrzanych, mają dowody w postaci smsów i zrzutów ekranu z czatu internetowego. Możliwe, że podczas zatrzymania mężczyźni posiadali ze sobą narkotyki – prawdopodobnie marihuanę a być może również tzw. pigułki gwałtu.
O ile podczas wcześniejszych spraw związanych z pedofilami internauci gratulowali Stonodze sukcesów, o tyle w przypadku zdarzenia z Grodziska ich reakcje są skrajnie różne. Jedni uważają, że postąpił słusznie przyczyniając się do zatrzymania ponad 20-letnich mężczyzn umawiających się na spotkanie z trzynastolatkami, inni natomiast przekonują, że w dzisiejszych czasach to norma.
„To prowokacja, która nie powinna mieć miejsca”, „Według mnie takie kuszenie tych młodych ludzi jest nie fair, 20 latek ma jeszcze pstro w głowie ledwo wkroczył w pełnoletność, jakiż to z niego pedofil ???”, „Wiadomo powinna mu sie zapalić czerwona lampka że laska ma poniżej 15, ale prawda taka jak tu większość pisze wiele 14 latek wygląda i zachowuje się na 20 i odwrotnie” – takie komentarze pojawiły się na profilu Stonogi na Facebooku. Całe zdarzenie jest tym bardziej kontrowersyjne, że biznesmen opublikował zdjęcie podejrzanego i jego numer telefonu.
Do sprawy wrócimy.