Funkcjonariusze Wydziału I Zarządu III tzw. „łowcy cieni” od kilkunastu dni próbowali ustalić, gdzie może znajdować się jeden z byłych liderów gangu pruszkowskiego. W związku z licznymi sprawami, które toczą się w warszawskich sądach, mężczyźnie wystawiano wezwania, na które się nie stawiał. Powinien również zjawić się w zakładzie karnym, by odbyć zasądzony wyrok sześciu lat pozbawienia wolności. W listopadzie ubiegłego roku Sąd Okręgowy w Warszawie wydał więc za nim list gończy.
„Łowcy cieni” z Centralnego Biura Śledczego Policji (CBŚP) od kilkunastu dni deptali „Bysiowi” po piętach. Ustalili, że mężczyzna ukrywa się w jednej z małych miejscowości w województwie warmińsko-mazurskim. Kiedy już zyskali pewność, co do tożsamości Dariusza B., zorganizowali zasadzkę. Policjanci zatrzymali w miejscowości Trękusek pod Olsztynem samochód, w którym pasażerem był „Bysiu”. Mężczyzna nie stawiał oporu. Najpierw trafił do policyjnej izby zatrzymań, a teraz zostanie przewieziony do zakładu karnego.
Dariusz B. wywodzi się z grupy przestępczej o charakterze zbrojnym zwanej „gangiem pruszkowskim”, w której strukturach pełnił rolę „majora” grupy i był rezydentem grupy w województwie warmińsko-mazurskim. Jego działalność przestępcza polegała na nielegalnym handlu i wprowadzaniu do obrotu znacznych ilości środków odurzających, głównie na Warmii i Mazurach. Ze swojej przestępczej działalności „Bysiu” uczynił sobie stałe źródło utrzymania, które w głównej mierze wykorzystywał do zacierania śladów i ukrywania się przed organami ścigania.
Źródło: cbsp.policja.waw.pl
Czytaj też:



