Do zdarzenia doszło w czwartek, 22 marca, w jednej z miejscowości w gminie Puszcza Mariańska. 56-letnia kobieta jest podejrzana o to, że będąc pod wpływem alkoholu, opiekowała się trzymiesięcznym wnukiem. Najpierw go wykapała, a potem postanowiła uśpić za pomocą suszarki. Przyłożyła jednak urządzenie zbyt blisko ciała dziecka i w efekcie je poparzyła. Kiedy kobieta zorientowała się, co się stało, wyniosła chłopca…na dwór. Po tym dziecko doznało hipotermii.
Całą sytuację zobaczyła sąsiadka kobiety, która błyskawicznie zareagowała i odebrała jej niemowlę, po czym wezwała pogotowie. Dziecko trafiło do szpitala, jego stan jest ciężki, przebywa na oddziale intensywnej opieki medycznej. Chłopiec ma poparzenia pierwszego i drugiego stopnia głowy oraz szyi. Na skutek wychłodzenia temperatura jego ciała spadła do 27 stopni Celsjusza. W efekcie u dziecka doszło do ciężkiej niewydolności oddechowej.
56-letnia kobieta w chwili zdarzenia miała 1,2 promila alkoholu w organizmie. Już usłyszała zarzut spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu wnuka i została aresztowana na trzy miesiące.