Kierownik składu zwrócił uwagę mężczyźnie, który w przedziale trzymał nogi na siedzeniu. Po krótkiej wymianie zdań mężczyzna w odwecie zaatakował kolejarza i nieznanym narzędziem pociął mu twarz, po czym uciekł z pociągu, który w tym momencie stał na dworcu Warszawa Centralna.
Na miejsce natychmiast skierowano policjantów z Komisariatu Kolejowego Policji w Warszawie oraz grupę dochodzeniowo-śledczą. Wstępne ustalenia pozwoliły na sporządzenie rysopisu sprawcy. Dzięki relacjom świadków, zapisowi kamer monitoringu oraz dobremu rozpoznaniu środowisk przestępczych, kryminalni szybko zawęzili krąg podejrzanych. – Kiedy okazało się, że może to być osoba zamieszkała w podwarszawskich miejscowościach, zwróciliśmy się o pomoc do pobliskich jednostek policji. Okazało się to „strzałem w dziesiątkę”. Informację zwrotną otrzymaliśmy od Komendy Powiatowej Policji w Żyrardowie, której policjanci powiązali ze sobą fakty i ustalili, że jest to doskonale im znany ze swojej działalności przestępczej 39-letni Marcin P. – poinformowali funkcjonariusze z Komisariatu Kolejowego w Warszawie.
Dalsze czynności stołeczni kryminalni realizowali w ścisłej współpracy z policjantami z żyrardowskiej komendy, którzy zatrzymali zaskoczonego mężczyznę w miejscu zamieszkania. Przedstawiono mu zarzut z art. 157 §1 Kodeksu karnego. Za naruszenie czynności narządu ciała na czas powyżej siedmiu dni grozi mu kara pozbawienia wolności do pięciu lat.
Źródło: Komenda Stołeczna Policji Warszawa
No tak…
Grozi mu 5 lat. Dostanie 3, a wyjdzie po 2.
A kierownik pociągu do końca życia będzie oszpecony, bo NFZ nie pokrywa operacji plastycznych ( mimo, że jest to przypadek uzasadniony ) . Tak więc…
“ustalili, że jest to doskonale im znany ze swojej działalności przestępczej 39-letni Marcin P.”
Rozumiem że teraz bandytów nie trzyma się w więzieniach?