Hodowanie zwierząt wymaga nie tylko miłości, ale i wiedzy na temat ich potrzeb i zwyczajów. Najwyraźniej tego zabrakło w przypadku pewnej mieszkanki Targówka, która postanowiła hodować szczury. Dwie pary zwierząt szybko się rozmnożyły do stada kilkudziesięciu osobników i zaczęły stanowić problem dla ich właścicielki.
Kobieta postanowiła przenieść klatki ze zwierzętami do piwnicy bloku, w którym mieszkała. Obecność szczurów w ogólnodostępnych pomieszczeniach szybko zaczęła dokuczać innym mieszkańcom budynku. Z piwnicy rozchodziła się silna woń odchodów. Mieszkańcy i administracja próbowali wpłynąć na właścicielkę zwierząt, by opanowała hodowlę, ta jednak nie reagowała na monity, nie wiedząc, jak poradzić sobie z problemem.
Sprawa trafiła do straży miejskiej. Funkcjonariusze przeprowadzili kontrolę. – W dwóch klatkach ustawionych w piwnicy żyło kilkadziesiąt szczurów. Nie miały one dostępu do światła. Ścisk powodował, że zwierzęta były wobec siebie agresywne. Woń ich odchodów rzeczywiście była odczuwalna na klatce schodowej – opisują mundurowi.
Strażnicy dotarli do właścicielki zwierząt. Lokatorka przyznała, że jest bezradna i poprosiła o pomoc. Po wielu próbach strażnikom udało się nawiązać kontakt z fundacją, która była przygotowana na przyjęcie 50 gryzoni. We wtorek, 20 lutego, przedstawiciele fundacji Viva w asyście strażników miejskich odebrali zwierzęta. Szczury zostały przewiezione do jej siedziby, gdzie zostały zbadane i poczekają na znalezienie im nowych właścicieli.
Źródło: Straż miejska Warszawa