O kocie z Żyrardowa napisały m.in. serwisy Onet i TVN. Pod koniec czerwca do straży miejskiej wpłynęło zgłoszenie od zaniepokojonego mieszkańca, ze przy ul. Mireckiego leży potrącone zwierzę. – Już dziobią go wrony – brzmiała informacja.
Mundurowi przekazali zawiadomienie weterynarzowi w celu udzielenia pomocy zwierzakowi, a sami udali się na ul. Mireckiego. Na miejscu okazało się, że kot po prostu wygrzewał się na słońcu. Poza tym chodzi, jest w dobrej kondycji i w znakomitym humorze. – W momencie, gdy strażnicy nachylili się nad kocurkiem, zwierzak zareagował tak, jakby chciał się z nimi bawić. Po czym wstał i odszedł. Kot zwyczajnie odpoczywał, wygrzewając się na słoneczku – poinformowali stróże prawa.
Internauci z Żyrardowa szybko zidentyfikowali zwierzaka. „To chyba kot z kebaba. Przed chwilą przechodziłem, to leży do góry nogami i się opala” – napisał jeden z mieszkańców. „No pewnie, on lubi robić takie psikusy” – dodał ktoś inny.
„Kotu z kebaba” życzymy dużo zdrowia.
Źródło: Straż miejska Żyrardów
Czytaj też:



