W nocy z soboty na niedzielę, 12 stycznia zespół ratownictwa medycznego został zadysponowany do pomocy mężczyźnie, którego pobito podczas przyjęcia w Żółwinie (gmina Brwinów). Tam w siedzibie ochotniczej straży pożarnej przy ul. Nadarzyńskiej, w wynajętej przez prywatne osoby sali, odbywała się przebierana impreza urodzinowa z okazji 40-letnich urodzin jednego z uczestników.
Gdy w obecności żony poszkodowanego ratownicy rozpoczęli czynności medyczne, podszedł do nich jeden z mężczyzn. Zaczął szturchać członków ZRM. Jeden z ratowników stanowczo zareagował: zażądał od niego, by ten nie przeszkadzał mu w ratowaniu zdrowia pobitego pacjenta. Jednak mężczyzna wrócił na salę i po chwili wybiegł z grupą 20 kolegów.
W tym samym czasie ratownicy medyczni zabezpieczyli już pacjenta i byli w trakcie umieszczania go w ambulansie, mężczyzna wymagał bowiem pilnej diagnostyki – wykonania badania z użyciem tomografu komputerowego i hospitalizacji.
– Napastnicy zaczęli szarpać i popychać ratowników medycznych. Sytuacja była na tyle niebezpieczna, że jeden z ratowników przez radio zaczął wzywać pomocy. Gdy usłyszały to obecne na imprezie kobiety, zaczęły odciągać agresywnych mężczyzn od ambulansu – relacjonowała na Facebooku zdarzenie Wojewódzka Stacja Pogotowia Ratunkowego Meditrans
Na pomoc natychmiast przyjechali ratownicy z Milanówka oraz radiowóz policyjny. Wtedy napastnicy skierowali swoją agresję na funkcjonariuszy, zaczęli się z nimi szarpać. Na miejsce przyjechały więc wezwane przez policjantów posiłki. Ostatecznie mundurowi zatrzymali dwie najbardziej krewkie osoby.
Zaatakowani ratownicy pojechali z pacjentem do szpitala, a następnie na komisariat policji, gdzie zgłosili atak. – Dyrekcja Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego Meditrans w Warszawie składa jutro z rana doniesienie o możliwości popełnienia przestępstwa i jak zawsze będzie domagać się najwyższego, przewidzianego w Kodeksie karnym wymiaru kary, bo kto podnosi rękę na ratowników medycznych, podnosi rękę na całe społeczeństwo i państwo – zapowiedzieli medycy.
Za naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego napastnikom grozi do trzech lat więzienia. Sprawą zajmują się policjanci z komendy w Pruszkowie.
Przedstawiciele pogotowia podkreślili, że w zdarzeniu nie uczestniczyli strażacy z OSP Żółwin.
Źródło: Wojewódzka Stacja Pogotowia Ratunkowego Meditrans w Warszawie