O zdarzeniu poinformował dziennik „Super Express”. Miało do niego dojść w ubiegłym tygodniu na ul. Melonowej w Warszawie. Pracownik firmy wodno-kanalizacyjnej pilnował sprzętu do usuwania awarii, która wystąpiła w tym miejscu, gdy nagle podszedł do niego mężczyzna z siekierą. Spytał, dlaczego nie ma wody. Według relacji „Super Expressu”, był pobudzony i zaczął grozić pracownikowi. Podszedł do agregatu i z całej siły go kopnął, po czym zaczął uciekać. Rafał O. uszkodził sprzęt, więc pracownik zaczął go gonić. Pościg jednak nie zakończył się sukcesem i na miejsce wezwano policję. Mundurowi nie podjęli interwencji ze względu na to, że napastnik nie otwierał drzwi w swoim mieszkaniu.
Po kilkunastu minutach wrogo nastawiony Rafał O. ponownie wrócił na miejsce awarii. – Był ubrany jak Rambo. Przepasany szerokim wojskowym pasem, na głowie miał kask i lornetkę na szyi. Podszedł do mnie, uchyliłem szybę. Miałem odpalony silnik. Wyciągnął nóż i przyłożył mi go do szyi. Powiedział, że mnie zabije. W jego oczach widziałem obłęd. Wrzuciłem wsteczny bieg, jego ręka odbiła się, nóż wypadł mu z ręki. Wtedy zaczął uciekać, a ja znowu zadzwoniłem po policję – opisał przebieg całej akcji pracownik. Tym razem policjantom udało się podjąć interwencję.
Mł. asp. Marta Bejer z Komendy Rejonowej Policji Warszawa II potwierdza, że takie zdarzenie miało miejsce, nie mówi jednak, kto w nim uczestniczył. – Nie udzielamy informacji na temat osób biorących udział w zdarzeniu. Otrzymaliśmy zgłoszenie odnośnie kierowania gróźb karalnych i w tej sprawie prowadzone są czynności. Mężczyzna stawił się osobiście do komisariatu, został postawiony mu zarzut, do którego się przyznał – powiedziała policjantka.