Panią Joannę z Grodziska Mazowieckiego spotkanie z kleszczem kosztowało już grubo ponad 3 tys. zł oraz sporo straconego zdrowia i czasu. A właściwie nie chodzi tu o spotkanie naszej czytelniczki z tym nieprzyjemnym pajęczakiem, co jej psa. Uroczy kundelek zachorował na babeszjozę, chorobę wywoływaną obecnością kleszcza. Pies musiał przejść przez długotrwałe, bolesne i bardzo kosztowne leczenie, na szczęście udało się go uratować.
Ale nie zawsze spotkanie z kleszczem kończy się szczęśliwie. Co roku wiele psów kończy życie z powodu ukąszenia, w taki sposób zmarł też kilka lat temu aktor znany m.in. z roli w serialu „Złotopolscy” Eugeniusz Priwiezencew. A wiosenną porą, kleszcze pojawiają się w ogromnej ilości. Tak jest również w tym roku. Głównym powodem jest prawdopodobnie łagodny przebieg zimy. Duże zagęszczenie kleszczy zaobserwowano w Kampinoskim Parku Narodowym, w Warszawie – w Lesie Kabackim, Bielańskim, w Łazienkach Królewskich oraz w wielu innych miejscowościach naszego regionu.
Dlatego też, wybierając się na spacer, najlepiej nosić nakrycia głowy oraz ubrania dokładnie osłaniające ciało. Dobrym pomysłem jest też stosowanie specjalnych, odstraszających środków. Po każdym spacerze po lesie, parku, łące, polanie należy dokładnie sprawdzić i otrzepać ubranie oraz obejrzeć odkryte części ciała. Natomiast w przypadku zwierząt, zwłaszcza psów, dokładnie wyczesać sierść. Jeśli kleszcza zauważymy, trzeba go usunąć cienką pęsetą uważając, aby główka nie pozostała w skórze. Rankę należy obserwować. Jeśli czerwienieje i widać na niej rumień, trzeba koniecznie iść do lekarza.
Z pomocy medycznej trzeba również jak najszybciej skorzystać, jeśli pojawią się bóle głowy, stawów, mięśni, wymioty, przyspieszone bicie serca, zaburzenia pamięci, takie objawy mogą bowiem świadczyć o boreliozie.
