Do zdarzenia doszło w poniedziałek, 16 stycznia w miejscowości Strumiany (gmina Baranów, powiat grodziski). Serwis polsatnews.pl poinformował, że w godzinach wieczornych dziecko nagle wybiegło za ogrodzenie posesji na ulicę, wprost pod nadjeżdżający samochód osobowy marki opel. Kierująca autem kobieta nie miała szans na reakcję. W momencie wypadku była trzeźwa.
Chłopiec w ciężkim stanie trafił do szpitala w Warszawie. Strażacy z OSP w Baranowie zorganizowali dla niego zbiórkę krwi. W miejscowym kościele została odprawiona msza święta w intencji zdrowia chłopca. Niestety, to nie pomogło. W środę, 18 stycznia, w wyniku odniesionych obrażeń, trzyletni Grześ zmarł.
Chłopiec był synem policjanta – dzielnicowego z komisariatu w Jaktorowie i pracownicy urzędu gminy. Według ustaleń „Super Expressu” w chwili wypadku chłopiec mógł być pod opieką dziadków.
Śledztwo w sprawie prowadzi prokuratura.
Kondolencje na oficjalnej stronie internetowej gminy złożył rodzicom wójt Jaktorowa wraz ze współpracownikami.