Ogień w pałacyku wybuchł we wtorek, 24 kwietnia. Około godziny 17.45 strażacy zostali poinformowani o płomieniach i kłębach dymu wydobywających się z obiektu. Służby zaalarmowała osoba postronna. Na miejsce natychmiast zostały zadysponowane trzy zastępy gaśnicze – z Ochotniczej Straży Pożarnej w Piastowie oraz dwa z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej w Pruszkowie, w sumie około 20 strażaków. – Na miejscu okazało się, że płonie dach budynku. Działania gaśnicze trwały kilkanaście minut. W sumie spłonęło około 10 mkw. dachu. Przyczyna pożaru nie została ustalona, prawdopodobnie było to zaprószenie ognia, ale przez kogo – nie wiadomo – mówi oficer prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Pruszkowie st. kpt. Karol Kroć. W zdarzeniu nikt nie ucierpiał.
To nie był pierwszy wybuch ognia w pałacyku. – Osoby postronne wykorzystują fakt, że budynek jest nieużywany, nikt go nie nadzoruje, więc dochodzi do aktów dewastacji. My gasimy ten obiekt nawet kilka razy w roku – mówi kpt. Kroć.