Kilkanaście dni temu policjanci otrzymali informację od zaniepokojonych mieszkańców ul. Nowodworskiej na warszawskiej Białołęce brakiem kontaktu z mieszkającą obok sąsiadką. Mundurowi postanowili skontrolować wskazany adres, jednak nikt nie otwierał drzwi, a z wewnątrz nie dobiegały żadne odgłosy. Po kontakcie z dyżurnym komisariatu podjęto decyzję o siłowym wejściu do domu przy pomocy strażaków.
W środku mundurowi odkryli ciała kobiety i młodego mężczyzny, w salonie zaś siedzącego na fotelu dającego oznaki życia rannego mężczyznę. Po udzieleniu pomocy, w eskorcie policjantów 37-latek został przewieziony do szpitala.
O sprawie poinformowano prokuratora i lekarza medycyny sądowej, którzy nadzorowali czynności wykonywane przez technika kryminalistyki i policjantów z grupy dochodzeniowo-śledczej.
Mundurowi zabezpieczyli miejsce przestępstwa, ślady i narzędzia, który mogły posłużyć do popełnienia tej zbrodni. Czynności śledczych trwały kilka godzin.
Następnego dnia mundurowi zatrzymali 37-letniego mężczyznę, który przebywał w szpitalu. Zebrane przez policjantów w trakcie czynności procesowych materiały przekazano do Prokuratury Rejonowej Warszawa Praga Północ, która wszczęła śledztwo.
– 37-letni mężczyzna został doprowadzony do tej prokuratury na przesłuchanie. Tam postawiono mu zarzut dotyczący zabójstwa 50-letniej siostry i jej 22-letniego syna. Za przestępstwo, o które mieszkaniec Białołęki jest podejrzany, może mu grozić kara dożywotniego pozbawienia wolności – poinformowała rzeczniczka prasowa kom. Paulina Onyszko.
Prokurator zawnioskował do sądu o tymczasowe aresztowanie mężczyzny. Sąd przychylił się do tego wniosku i wydał postanowienie o umieszczeniu zatrzymanego w areszcie tymczasowym na okres trzech miesięcy.
Źródło: Komenda Stołeczna Policji