Był piątek, 5 lipca, późne popołudnie. Dwóch nastolatków jechało na rowerach po chodniku przy ul. Kosmowskiej w Borzęcinie Dużym (gmina Stare Babice). Chcieli wspólnie uczcić 12. urodziny jednego z nich. Na miejsce nigdy nie dotarli. Wjechał w nich 26-letni, pijany kierowca bmw, który podczas manewru wyprzedzania stracił panowanie nad autem. Serwis Onet poinformował, że 26-latek tuż po wypadku miał prawie trzy promile w wydychanym powietrzu.
Pod koniec grudnia ubiegłego roku śledczy skierowali do Sądu Okręgowego w Warszawie akt oskarżenia, w którym zarzucono Sebastianowi H., że 5 lipca 2024 r. w miejscowości Borzęcin Duży, kierował pojazdem w stanie nietrzeźwości, poruszając się z prędkością 100 km na godzinę, przy dopuszczalnej prędkości 50 km na godzinę. Prokuratura zarzuca oskarżonemu, że nie zachował ostrożności, nie dostosował prędkości do warunków jazdy, ani nie zachował szczególnej ostrożności podczas manewru wyprzedzania innego pojazdu. Sebastian H. nie upewnił się też, czy posiada dostateczne miejsce do wyprzedzania bez utrudniania ruchu. Z tych powodów stracił panowanie nad autem, zjechał na prawą stronę jezdni, a potem na chodnik, uderzając w dwóch chłopców poruszających się na rowerach. Jeden z nich zginął na miejscu, a drugi został ranny.
Oskarżony ma 26 lat. Z zawodu jest mechanikiem samochodowym utrzymującym się z prac dorywczych. Nie był dotychczas karany.
– Za nieumyślne spowodowanie śmierci oskarżonemu wskutek spowodowania wypadku drogowego, kierując pojazdem w stanie nietrzeźwości, oskarżonemu grozi kara pozbawienia wolności nie niższa niż 5 lat do lat 20 – poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Piotr Antoni Skiba.
Źródło: Prokuratura Okręgowa Warszawa, Onet, ZM