Do zdarzenia doszło w piątek, 18 stycznia. Kilka minut przed godziną 12.00 służby ratunkowe zostały zaalarmowane o tym, że w budynku urzędu miejskiego przy ul. Kraszewskiego w Pruszkowie został podłożony ładunek wybuchowy. Na miejsce natychmiast skierowano straż pożarną oraz policjantów z psem tropiącym. Prezydent Paweł Makuch zarządził ewakuację, więc niemożliwe było załatwienie w urzędzie jakiejkolwiek sprawy. Ucierpieli też kierowcy, ponieważ ul. Kraszewskiego została zamknięta dla ruchu. Budynek dokładnie przeszukano, jednak żadnego ładunku wybuchowego nie znaleziono. Teraz pruszkowska policja prowadzi czynności zmierzające do ustalenia sprawcy fałszywego alarmu. Żartownisiowi grozi kara nawet do ośmiu lat pozbawienia wolności.
Przypomnijmy, że to nie pierwsze takie zdarzenie w naszym regionie. Do tej pory informacje o podłożonych ładunkach wybuchowych pojawiały się m.in. w Łomiankach, na warszawskim lotnisku Chopina i w Ożarowie Mazowieckim. Więcej informacji na ten temat można przeczytać TUTAJ, TUTAJ i TUTAJ.