Zarzuty za wypadek na obwodnicy Mszczonowa

Prokuratura Rejonowa w Żyrardowie postawiła 34-letniej kobiecie zarzuty nieumyślnego spowodowania wypadku na drodze krajowej nr 50 w Mszczonowie. Grozi jej do ośmiu lat pozbawienia wolności.
Fot. kwp.radom.pl. Dwa auta biorące udział w wypadku zostały dosłownie zmiażdżone.

Do tragicznego w skutkach wypadku doszło 1 października ubiegłego roku, tuż po godzinie 21.00. W odległości około 1 km od ronda – węzła dróg krajowych nr 50 i nr 8 pod Mszczonowem, na wysokości wsi Pogorzałki, czołowo zderzyły się dwa samochody osobowe – ford i volvo. W obu autach podróżowały rodziny – rodzice z trójką dzieci w wieku 5-11 lat. 10-letni bliźniacy oraz 5-letni chłopiec z forda wysiedli o własnych siłach i znaleźli się pod opieką świadków zdarzenia. Oni nie odnieśli poważniejszych obrażeń. Kolejne cztery osoby dorosłe i troje dzieci były uwięzione w pojazdach. Strażacy musieli ich uwolnić przy użyciu narzędzi hydraulicznych. Kierujący volvo 43-letni mężczyzna ze względu na rozległe obrażenia został przetransportowany helikopterem do szpitala w Warszawie. Pozostali ranni, w tym dzieci, karetkami zostali rozwiezieni do lecznic w Radomiu, Grodzisku Mazowieckim i Warszawie.

– Jak wynika z relacji świadków, na skutek silnego zderzenia oba samochody znalazły się w powietrzu, a następnie obróciły się i spadły na jezdnię. Na drodze nie było śladów hamowania. Skutkiem silnego czołowego zderzenia było zmiażdżenie przodów aut i silny wstrząs, który spowodował zagrażające życiu obrażenia ciała u trzech uczestników wypadku oraz natychmiastową śmierć trójki dzieci w wieku 6, 9 i 11 lat przewożonych w volvo – informowała po tragedii podinsp. Edyta Marczewska, zastępca naczelnika Wydziału Prewencji Komendy Powiatowej Policji w Żyrardowie. Zdaniem policjantki, przyczyną wypadku mogła być “niefrasobliwa jazda”.

Teraz wstępne ustalenia mundurowych potwierdziła Prokuratura Rejonowa w Żyrardowie. Jak informuje portal tvnwarszawa.tvn24.pl, śledczy kilka dni postawili kierującej fordem c max zarzut nieumyślnego spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym. Uznali, że do zdarzenia doszło na skutek nieprawidłowego zachowania 34-letniej Magdaleny A. Chodzi tu dokładnie o zjechanie, prawdopodobnie podczas manewru wyprzedzania, na przeciwległy pas ruchu, którym poruszało się volvo. Kobieta złożyła wyjaśnienia, prokuratura nie ujawnia, czy przyznała się do winy. Grozi jej do ośmiu lat pozbawienia wolności.

Facebooktwitterredditpinterest