W poniedziałek, 30 października, około godziny 11.20 strażnicy miejscy otrzymali polecenie udania się do jednego ze sklepów w Wawrze, gdzie – zgodnie z informacją otrzymaną od osoby zgłaszającej – miał znajdować się znaleziony w owocach duży pająk. Na miejscu pracownicy sklepu przekazali mundurowym plastikowe pudełko z umieszczonym wewnątrz pająkiem.
– Obsługa sklepu poinformowała nas, że pajęczaka znaleźli wśród bananów, które zostały przywiezione z Ameryki Środkowej. Pracownicy sami odłowili pająka i umieścili go w plastikowym pojemniku – relacjonuje przebieg interwencji insp. Maciej Jankowski z Ekopatrolu Straży Miejskiej m. st. Warszawy.
Pająk został przewieziony do Ośrodka CITES przy warszawskim ogrodzie zoologicznym i przekazany jego pracownikom. Wstępnie oceniono, że jest to pająk z rodziny wałęsakowatych.
Kilka dni później strażnicy znów musieli interweniować – tym razem w sprawie gekona, który w jednym ze sklepów na Mokotowie postanowił ukryć się w kartonie z mandarynkami. – W skrzynce z mandarynkami znaleźliśmy jaszczurkę. Nie wiemy, co to za gatunek. Niestety, odpadł jej ogon. Umieściliśmy ją w słoiku i prosimy Ekopatrol o pomoc – tak brzmiało zgłoszenie, które wpłynęło do straży miejskiej w piątek, 3 listopada po godzinie 8.00 rano. Pracownicy sklepu przekazali pojemnik z jaszczurką przybyłym na miejsce strażnikom.
– Faktycznie, jaszczurka nie miała ogona. Te zwierzęta właśnie tak reagują na zagrożenie – ogon odrzucają specjalnie, pod wpływem stresu. To jest ich mechanizm obronny – tłumaczy st. insp. Maciej Zuba z Ekopatrolu Straży Miejskiej m.st. Warszawy.
To zwierzę również zostało przewiezione przez strażników do ośrodka CITES działającego przy warszawskim zoo. Na miejscu specjaliści ocenili, że jest to gekon murowy. Jaszczurka była wyziębiona, ale w dobrym stanie ogólnym.
Fot. Straż Miejska Warszawa